... to jest ozdoba tysiąc pierwsza. Ale która z nas nie zasuszyła kiedyś jakiś róż (np. po wczorajszym dniu kobiet)? Badyle w wazonie mnie "nie satysfanują", a tym sposobem można przedłużyć im żywot. Można też dorobić filozofię, że orzechy to symbol obfitości i dać komuś jako upominek, tak jak to zrobił Tobiś darując serca babci i cioci, z okazji Walentynek. Długo nas nie było, bo twardy dysk padł, a potem nie było czasu na blogowanie, więc teraz będziemy nadrabiać zaległości :)
4 komentarze:
pierwszy śliczny jest!! taki romantyczny i delikatny :-)
cudne:))
Marysiu, twoje ozdoby sa zawsze takie 'organiczne', nie wiem jak to inaczej nazwac. TAkie z wnetrza ziemi, przesiakniete sztuka, cierpiwoscia i cieplem.
Dzięki!
Marysiu, to najpiękniejszy komplement!
Prześlij komentarz