Pokazywanie postów oznaczonych etykietą odnawianie przedmiotów. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą odnawianie przedmiotów. Pokaż wszystkie posty

24 czerwca 2012

Chwil łapanie

Nic się nie zmienia u nas poza kwitnącymi kolejno kwiatami, napływającymi z wolna nowymi słowami i mnożącą się w szybkim tempie ilością Tobisiowych psot, tym, że wielkimi krokami zbliża się urlop, czyli... wszystko się zmienia. Ostatnio np. zmieniliśmy wózek na lżejszy, gdy chciałam umyć kółka ze starego, Tobi upaciał się smarem, potem się tym zmartwił, czyli przyłożył dłonie do buzi, potem oparł się o stół i wannę, a że brudnych rąk nie lubi - wytarł w ubranko... A kiedy robiłam mu zdjęcie podczas jednoczesnego mycia zębów i rysowania (cóż za podzielna uwaga!), zdążył strzelić pierwszy mural na ścianie... Czas płynie wśród rozmaitych codziennych prac, na twórczość wciąż nie ma go tyle, ile bym chciała, a to, co robię wciąż nie znajduje odbicia w fotkach, albo niewielkie... Ale łapię chwile, i niby nic się nie dzieje, a dzieje się wiele. Ruszyłam z czymś w biżuterii, pokażę wkrótce. W pracy też działam, i w kuchni, i na ogródku troszkę...
Poznajecie ławeczkę? Już dawno gotowa, nowe deski zrobił mąż, ja pobejcowałam na biało, nie pokazywałam, bo chcę do niej jeszcze uszyć fajne poduchy, ale nie wytrzymałam już. 
Ciężko coś napisać, bo siedzimy z Tobisiem i zajadamy czereśnie, których okazał się wielkim fanem. Ale tym razem nie zaniedbam tak bloga, obiecuję wkrótce następny post. 

4 stycznia 2012

Przy pomocy tkaniny

Lubie zmiany w naszym mieszkanku, chocby niewielkie, zawsze poprawiaja mi humor. A przeprowadzenie najszybszych, a zarazem najbardziej dostrzegalnych - choc moze nie najtanszych - metamorfoz, umozliwiaja tkaniny. Ostatnio przyslonilam drzwi witrynki plotnem w roze. Wczesniej obilam tyl regalu materialem w paski, pasujacym do zaslon i poduch w sypialni. 
             
A tu prezentuje z duma moja wygrana z candy u Marysi - ta cudna herbaciana makatka zawisla w naszej kuchni nad lodowka. Miejsce moze wydac sie dziwaczne, ale poniewaz kuchnie mamy polaczona z przedpokojem, to dzielo Marysi tworzy cieply, przytulny klimat i przyciaga wzrok gosci juz od wejscia.
 Swietnie pasuje i do samowara i do oklejonych plotnem malowanym w motywy ziol plycin kuchennego kredensu - wszystko w temacie tkanin :)

9 sierpnia 2011

Każdy dom zbiera złom oraz wyniki CANDY

W pobliżu naszych ogródków działkowych jest skup złomu. Ostatnio w drodze na działkę patrzę, idzie stary złomiarz, cały w dziarach, a na wózku wiezie zgrabną, oryginalną, aczkolwiek mocno zniszczoną ławeczkę, (jeszcze akurat deskę z niej wyrywa). Mówię do męża, chodź zapytamy, za ile by ją odstąpił. Mąż na to, nieee, no co ty, szalona, i takie tam, tym podobne. Ale widzę, że trza kuć żelazo, póki gorące, bo ławeczka jest akurat taka, jak mi się marzy, no to uderzam. A facet pyta, a odnowi ją pani? Ja, że tak. On na to: to gdzie ją pani zawieźć? No to zawiózł nam pod samą bramkę (dalej nie chciałam, bo obawiałam się, że ją po raz drugi zgarnie na złom...) Chciał 10 zł, a dałam mu 15, ależ był zadowolony! Teraz mamy co robić, ale oczyma wyobraźni już ją widzę! No i będzie można leżeć pod gruszą, na dowolnie wybranym boku :) Oczywiście pokażę ławeczkę po metamorfozie.



A to moje dziecię raduje się z przebywania na świeżym powietrzu.



A teraz już Was nie trzymam w niepewności - oto wyniki candy. Losować miał Tobiaszek, ale pora zrobiła się późna, więc honory czynił mój małżonek (choć najpierw zapierał się, że nie przyłoży ręki do rozdawania darmo wytworu mojej ciężkiej pracy, hihi). Zwycięzcą jest MARTENKA. Serdeczne gratulacje! Nagrodę prześlę zaraz po otrzymaniu namiarów, as soon as possible.

26 stycznia 2011

Miasteczko we śnie

Tobiś klapnął, a ja w tym czasie na szafce na klucze namalowałam pogrążone we śnie miasteczko. Teraz, kiedy mam ograniczony czas na twórcze przyjemności, każdą chwilę staram się wykorzystać. Sposób na brak czasu: przemyśleć wcześniej, np. w czasie bezsennej nocy :), co się będzie robiło, kiedy nadejdzie odpowiednia chwila. Przygotować w miarę możności.

Właściwie to będzie szafeczka na drobiazgi Tobisiowe.

Kompozycję uzupełniłam elementami wypukłymi. Czerwień z błękitem jakoś nigdy nie wydawała mi się interesującym połączeniem, ale nawet i to się zmieniło. To malowanie napełniło mnie takim szczęściem jak zjedzenie całej tabliczki czekolady na raz :) A czekolady nie jadłam już kilka miesięcy i to jej własnie, nie alkoholu, nie ostrych przypraw, ani nawet nie kawy, najbardziej mi brakuje w diecie matki karmiącej...

6 września 2010

Meble ogrodowe jak nowe

Brązowe, ze sztucznym materiałem (i zupełnie rozkruszoną gąbką pod nim), w dodatku niemiłosiernie upaćkane przy remoncie mieszkania, nie mogły się prezentować interesująco. W takim stanie te krzesła wywędrowały do ogródka. Zostały oczyszczone i pomalowane, a siedziska wyłożone nową gąbką, obciągnięte tkaniną leżakową. Teraz podobają mi się nawet bardziej, niż te w domu. Są jeszcze dwa do zrobienia - każde będzie miało inny odcień. Siedząc na nich można się jeszcze podelektować resztkami lata.
.
.
.
.

23 sierpnia 2010

Trochę cepelii

Miniaturowa kapliczka z dzwonkiem, bardzo ją w dzieciństwie lubiłam - chyba mi przypominała zabawkę.
Szkoda mi było się jej pozbywać, więc zrobiłam drobny lifting. Mama dostała ją w prezencie od przyjaciółki.

19 listopada 2009

Hortensją przypieczętowany "lifting"

Odnowiony stołek z piwnicy
Dziękuję Kulce za to wyróżnienie, którego treści nie jestem w stanie przetłumaczyć, hehe, tego jeszcze nie było! Podaję dalej Ani z Zielonego Wzórza i Aleve których blogi z wielką przyjemnością przeglądam :)

8 kwietnia 2009

Odnowiony kredens


i mały, pasujący nabytek, który też cieszy :)

30 marca 2009