Wciąż jeszcze mamy lato, a ja mam dalej jazdę na morskie klimaty. A lato i morze to nie tylko błękit, ale też złoto.
W bursztynie zaczarowany jest cały urok lata: jego ciepło, zachody słońca, słodycz płynnego miodu. Spodobały mi się połączenia naszego "złota Bałtyku" z turkusem (ale takiego połączenia nie mogę niestety pokazać, bo zapomniałam o sfotografowaniu przed wydaniem z domu) i z koralem. Pomyślałam, że można spróbować nawet z mniej szlachetnymi szklanymi i ceramicznymi koralami. Więc rozwaliłam dwa naszyjniki w celu nadania im bardziej "współczesnego" wyglądu. A zrobiłam to tym bardziej bez żalu, że tym nowym sposobem powstały już trzy i jeszcze mam sporo materiału na kolejne.
4 komentarze:
fajne... jakoś tak zatęskniłam za widokiem morza w realu... czy jeszcze kiedyś dane mi będzie je zobaczyć... się okarze...
biżuterii nie noszę (więc nie oceniam), ale zdjęcia przepiękne!!!
Piękne zdjęcia z nadmorskich okolic, mogłabym się gapić na nie cały dzień :))) Biżuteria świetna bo i ja kocham bursztyny, co do tych z turkusem to nic się nie martw - pokażę na moim blogu z notką :))))))teraz je noszę na okrągło!
Buziaki
Zachwycilam sie i juz zostane!!!Ag
Prześlij komentarz