Hurraaa, uszyłam moją pierwszą torbę! Potrzeba mi było impulsu, którym okazały się warsztaty i chyba będę mieć teraz nową pasję... Ależ mi to sprawiło radość. Wymyśliłam sobie, że torbę ozdobię aplikacją w kształcie filiżanki, która jest zarazem kieszonką (nareszcie bilet autobusowy pod ręką :)). Potem poszła na warsztat druga torebka, a teraz robi się trzecia. Trwa to długo, bo szyję w 100% ręcznie - działam jak dzieć śpi, więc nie mogę się tłuc. Tą drugą zrobiłam w oparciu o formę własnego pomysłu, z materiału płaszczowego, zapinana jest na magnesik. Trzecia będzie znów filcowa, bo to jest bardzo wdzięczny materiał :)
4 komentarze:
Obie piękne, ale ta z filiżanką to po prostu obłędna!
Cudne !!!
Ja bym chciała filcową z kolorowymi kwiatami :)
Bomba ! Wiem bo widziałam tą "filiżankę" na warsztatach :)))
Buziaki
Cudne, zwłaszcza ta z filiżanką:)
Świetne torby! Nietuzinkowe :):)
Prześlij komentarz