Na dworze bardziej niż paskudnie, mżawka, ślizgawica, roztopy (czyli po śląsku ciaplyta :)), a ja przy mleczku z miodem wspominam zimowy wypad do Brennej i Cieszyna, który przypadł akurat na największe mrozy i tak sobie myślę, że przedwiośnie to jak dla mnie najgorsza pora roku. Wolę już siarczyste mrozy, poza tym - jak miło jest się rozgrzać po zimowych spacerach!
Rotunda św. Mikołaja na wzgórzu zamkowym w Cieszynie.
Ludzie spacerujący z psem po zamarzniętej Olzie...
...a tu szykujący na rzece lodowisko.
Widok z wzgórza zamkowego
Na rynku
Ule w śniegu
Bączki zaprojektowane z okazji polskiej prezydencji (Centrum Sztuki i Przedsiębiorczości)
Budki lęgowe w Brennej
W Centrum Kultury i Sztuki "Dwór Kossaków" w Górkach Wielkich - wielka dziurka od klucza jest nawiązaniem do książki Zofii Kossak "Kłopoty Kacperka, góreckiego skrzata"- znacie?
I najlepsza na świecie rozgrzewająca herbata owocowa z anyżem, imbirem i cynamonem w "Koziej zagrodzie" w Brennej.
Próbowałam też gorącej czekolady, pierogów i innych dań, a wszystko pyszne jak domowe i w przystępnych cenach.
Piec w "Koziej zagrodzie". Jest tam też pięknie wyposażony kącik dla dzieci.
Aaaach ciepełko...
Cóż poradzić, trzeba przecierpieć to przedwiośnie, ale ptaszki już śpiewają, że wiosna blisko...
5 komentarzy:
Świetne te budki lęgowe i ule. Fajny klimat Koziej zagrody.
Chetnie bym sie tam z Wami wybrała!
Jak miło popatrzeć znów na Cieszyn ;)
Już nadeszła wiosna! A co u Ciebie wiosenną porą? Pozdrawiam!
bączki cudowne :D
Prześlij komentarz