13 grudnia 2010

Świątecznie chociaż trochę

Tegoroczne kartki świąteczne wykonane w epoce przed-Tobisiowej. .
.
.
.
.
.
.

29 listopada 2010

Ni pies, ni wydra :)


Ni to jasiek, ni igielnik, na pierwsze za małe, na to drugie za duże - ćwiczyłam się w aplikacjach, bo to przyjemna robota :) Z latarnią morską - upominek dla Latarni Morskiej :)

26 listopada 2010

Przydaśnik

..
.

Nasz Tobinek skończył wczoraj 3 tygodnie, ale ten czas leci!
Dziś musimy koniecznie pochwalić się rewelacyjnym prezentem hand-made, który przywędrował do nas z kraju Baju-Baju :) Ta cudna patchworkowa makatka jest dziełem Marysi :) Jest wspaniała, bo nie tylko piękna, i pasuje u nas idealnie, ale i praktyczna, fale spełniają rolę kieszonek na różne przydasie, które dobrze mieć pod ręką.I wiecie co? Hafty na żywo robią jeszcze większe wrażenie! Tobiś i mama serdecznie dziękują cioci!

18 listopada 2010

Dziudziuś Tobiś

Tobiasz, ur. 5.11.2010 r. pozdrawia - nareszcie z domu!
Nasz skarb, dzieło i wyzwanie życia :)
.
.

2 listopada 2010

Refleksyjnie

Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny. Myślę sobie, że to dobrze, że tak obchodzimy te święta, poważnie i głęboko. Fakt, że ze zniczami, wieńcami, sprzątaniem jest co roku cyrk :), ale nie robimy ze śmierci maskarady. Wszystkich Świętych to w założeniu święto radosne, pełne nadziei, a poza tym w tym dniu wszyscy mamy imieniny.
Dziś wspominamy naszych zmarłych. Myślę sobie o znajomych, którzy za wcześnie, tragicznie zginęli. O dzieciach, które pewnie od razu powiększyły grono aniołów. O dziadku, który w ogródku zbudował dla mnie piaskownicę i prowadzące na plac zabaw własne maleńkie schody z poręczą. O babci, od której ostatni prezent - seria albumów o sztuce, służył mi przez całe studia i służy do teraz. O drugich dziadkach, których nie znałam, ale też są mi bliscy przez rozmowy o nich. Pamiętamy ludzi - to jacy byli, dobro, które nam wyświadczyli, to, co dla nas poświęcili. Najtrudniejsze poświęcenie to takie, którego nie podejmujemy z własnej woli, wspaniałomyślnie z czegoś rezygnując, ale niejako jesteśmy na nie skazani, i tylko nastawienie do niego zależy od nas, np. zniesienie jakiegoś trudu, braku, cierpienia, ciężaru, czasem milczenie. To poświęcenie jest mało widoczne, ciche, ale to ono, doznane od bliskich, nas kształtuje. Obyśmy nigdy nie byli niewdzięczni, obyśmy tak byli wspominani.
.

25 października 2010

Dodatki!

Tym, co sprawia, że to całe masakryczne jesienno-zimowe ubieranie się na cebulę staje się bardziej znośne, są - przynajmniej dla mnie - ulubione dodatki. Torby, szale, rękawiczki pełnią rolę całkiem doniosłą, nie tylko praktyczną, ale i robią za polepszacze humoru.
Z tej czapki sklepowej pozbyłam się "diamentów", a w ich miejsce wszyłam frywolitki (niestety nie własnej roboty).

Oto ulubiony tunel, (znany także pod nazwą komina), który przed kilku laty zrobiła dla mnie Asia z Guino. Pomalowałam duże guziki i doszyłam do niego w charakterze broszki.
Popełniłam też kilka broszek z zamków błyskawicznych, których pomysł podpatrzyłam w programie Marthy Stewart. Uzupełniłam liśćmi, które są patentem Llooki.
Chciałam je zrobić już rok temu, ale tak mi zeszło... Zniechęcił mnie zbyt sztywny zamek z plastikowymi ząbkami. Ulubione zamszowe rękawiczki - prezent od przyjaciółki :)
Jeszcze parę broszek.

22 października 2010

Domek maszyny

Idąc w ślady Marysi i Makówki chciałam mieć pokrowiec na maszynę. Nie jestem zbyt biegła w szyciu, kształt jest łopatologiczny, a wykończenie w środku lepiej przemilczeć, ale pierwszy raz spróbowałam obszywania aplikacji na maszynie i sprawiło mi to dziką frajdę.
W tle widać nowy kolor wciąż nie wykończonej sypialni (miał być gołębi, ale wyszedł niebieski, no cóż, już go polubiłam) i kawałek zasłony z długo poszukiwanego materiału w paski. Też samodzielnie uszytej.

Żałuję, że napisu też nie wyszyłam maszynowo, poza tym kompletnie zapomniałam o wycięciu na rączkę do przenoszenia :) Kiedyś zrobię coś bardziej profesjonalnego, na razie to był wyczyn, no i pokrowiec spełnia swoją rolę.

A teraz mniej przyjemne sprawy. Znów trzeba podnieść temat plagiatu, i nie tylko, bo także i kradzieży. Osoba o nicku dance4life sprzedaje na Allegro wymyślone przez Lamartę koty, wykorzystując także jej zdjęcia:

Posty z oryginalnymi fotografiami znajdują się tu i tu.

Łagodnie rzecz ujmując - przykra sprawa. Coś takiego krzywdzi autorkę tych kotów, Lamartę, nie po raz pierwszy. Dopóki ludzie nie zaczną się nawzajem szanować, albo/i nie zostanie to prawnie rozwiązane, nie ma innego wyjścia jak bojkotować takie osoby.

11 października 2010

27 września 2010

Podaruj mi trochę słońca...

Bursztyn i smaki lata jeszcze raz - na osłodę i na rozgrzanie. Ciekawe, w latach osiemdziesiątych galaretki z owocami były dyżurnym deserem po prawie każdym niedzielnym obiedzie, i od tamtego czasu zostały przeze mnie całkiem zapomniane. Teraz zaczęły często gościć.
.
.
.
.
. .
.

20 września 2010

Jesień grzybowa, wrzosowa, orzechowa...

Wygląda na to, że na ostatnie dni kalendarzowego lata przypadło to, co w jesieni najprzyjemniejsze. Ale przecież jeszcze będą złote liście.
A w domu się uśmiechają, po co kokardki na słoikach z przetworami i napis 2010, przecież i tak wszystko zniknie w mgnieniu oka :)

14 września 2010

Z kwiatka na kwiatek...

Brak makra nie powstrzyma mnie przed poszukiwaniem owadzich historii...
Pajęczy pathfinder na jabłczanej planecie...
i pszczoła z widoczną nektarową paczuszką (chyba dobrze mi się wydaje?)

8 września 2010

Więcej, niż 10 x "lubię"

Wprawdzie cały ten blog jest poświęcony rzeczom, które lubię i sprawiają mi radość, ale - na zaproszenie Karoliny - Moje Manderlay i Lavanduli - nie zawadzi je wypunktować i poprzeć materiałem wizualnym. Wyszło więcej niż 10, a lista jest oczywiście o wiele dłuższa, no i nie wszystko da się poprzeć materiałem wizualnym.

Lubię:
1. Malować

2. Szwędać się po lesie lub łące lub działce szukając skarbów do wykorzystania w kuchni lub w rękodziele

3. Starocie

4. Samowary

5. Kawę lub herbatę z ładnej filiżanki i podjadanie czegoś dobrego, tj. słodyczy lub słonyczy, tak na przemian :)

6. Książki dla dzieci, zwłaszcza stare z klimatycznymi ilustracjami, i zwłaszcza Astrid Lindgren i Tove Janson. źródło ilustracji: http://tralaloskop.blogspot.com/

7. Morskie klimaty

8. Oranżerie, ganki, werandy, ogródki, tarasy

9. Święta Bożego Narodzenia

10.Wycinanki

11. Latarnie morskie

12. Przyglądać się naturze z bliska i robić fotki

13. Malarstwo Marioli i Grzegorza Ptaków, i spotkania z nimi, bo szalenie mnie inspirują! Zdjęcie z ich strony, którą polecam: http://ptak.art.pl/
14. Duże kolczyki - poza tym biżuteria może nie istnieć, ale kolczyki muszą być!
15. Odnawianie przedmiotów
Kto dotrwał do końca tej litanii, niech czuje się również zaproszony do zabawy!