27 sierpnia 2010

Darz bór

Staram się jakoś zwalczyć frustrację związaną z malarską posuchą, spowodowaną dokuczliwym drętwieniem rąk, na które nie mogę na razie nic poradzić. Ostatnio ucieszyło mnie zebranie kilograma żołędzi :)
.

5 komentarzy:

  1. Slicznie wyglada ten wianuszek. Kleilas go goracym klejem czy inaczej polaczylas?

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny wianek Ci wyszedł!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Super wianek! Bogactwo lasu urzeka o tej porze roku. A na drętwienie podobno dobre są preparaty z magnezem i potasem, ale lepiej spytać lekarza:) Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  4. jeśli to cudo zrobiłaś Ty to jestem po wrażeniem...

    OdpowiedzUsuń